poniedziałek, 23 czerwca 2014

Emocje..emocje..emocje...

Fakt, że teraźniejszość istot została uwarunkowana przez ich przeszłość oznacza, że można kierować własną przyszłością. Istnieje wiele poziomów, na których jest to możliwe, a najwspanialsze z nich znajdują się w naszym umyśle. Przeszkadzające uczucia zdecydowanie nie są czymś nieodwracalnym i strasznym - jeżeli staramy się zręcznie i odważnie z nimi pracować, stają się surowcem dla urzeczywistnienia. Wyrażają nasze karmiczne tendencje i spotykając się z nimi twarzą w twarz stajemy się dojrzali. Nasze społeczeństwa, z konieczności spoglądające do wewnątrz, chętnie zajmują się uczuciami. Buddyjscy nauczyciele opisują je zwykle w oparciu o tradycyjne teksty, dlatego chciałbym przedstawić tutaj nieco inne spojrzenie - podejście, które pozwala dojrzałemu człowiekowi usiąść za kierownicą własnego życia. Skuteczna praca z przeszkadzającymi uczuciami przypomina umiejętne prowadzenie wojny lub grę w szachy. Wymaga dokonania dokładnej oceny sił przeciwnika i uczciwego oszacowania własnych. Następnie trzeba przewidująco zaplanować zarówno dalekosiężne, jak też bliskie, cele - w taki sposób, by wykorzystać dla własnego pożytku możliwie wiele sił wroga. Ponieważ opanowanie umysłu oznacza ponadczasowe szczęście, a w wypadku klęski pomieszaniu nie będzie końca, warto w batalii z emocjami odnieść zwycięstwo!



Lama Ole Nydahl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz