Nikt z wyjątkiem nas samych nie może być odpowiedzialny za to co i w jaki sposób przeżywamy.
Świat którego doświadczamy , jest projekcją naszego umysłu.
Konsekwencją pozytywnych myśli ,słów i działań jest pozytywny skutek a negatywnych... wiadomo ;)
Doświadczamy świata jako czegoś, co jest oddzielne od nas...z tego powodu też, pojawia nie brak zrozumienia i tkwimy w niewiedzy , co znów prowadzi do ciągłego cierpienia.
Strumień świadomości nie umiera i przechodzi z narodzin na narodziny. W każdej sytuacji życiowej przeżywamy konsekwencje wcześniej odciśniętych wrażeń.
Łatwiej jest nam dostrzec przyczyny i skutki zachodzące teraz, niż te pochodzące z przeszłości. Nie jest łatwo zrozumieć, co rzeczywiście złożyło się na to, jak funkcjonujemy dzisiaj. Jeżeli jednak będziemy obserwować umysł, zobaczymy, w jaki sposób działa on w oparciu o nawykowe skłonności i staniemy się świadomi jego uwarunkowań.
Na pewno wszyscy zgodzimy się, że miłość i współczucie to dobre właściwości, że rzeczywiście mają pierwszorzędne znaczenie i są pożyteczne dla innych. Dogłębne przekonanie o tym może nam jednak zabrać dużo czasu. Podobnie jest, gdy próbujemy uświadomić sobie przyczyny naszych przeszkadzających emocji – zrozumienie powiązań pomiędzy różnymi zjawiskami zachodzącymi w umyśle wymaga czasu. Kiedy nauczymy się już pojmować (kiedy już będziemy wiedzieli??), co powoduje nasze kłopoty, zdamy sobie sprawę z tego, co dzieje się w umysłach ludzi. W ten sposób, dzięki poznaniu sposobu, w jaki funkcjonuje nasz umysł, urzeczywistnimy doskonały stan równowagi.
taaak , obserwowanie to cenne narzędzie ! :) Dzięki Asia :-*
OdpowiedzUsuń:* cóż pozostaje ? ;) Sciskam mooocno :)
OdpowiedzUsuń