wtorek, 15 lipca 2014

Czasy kwantowe...kwantowy człowiek...takie sobie tu i teraz ;)

Materia ma  cechy zarówno cząsteczki, jak i fali. W świecie mikrokosmosu atomy zachowują się inaczej, niż mówią o tym zasady fizyki newtonowskiej. Na poziomie kwantowym odpowiadają one na" nasze oczekiwania", co w uproszczeniu umożliwia nam kreowanie nowej, zgodnej z tymi na relatywnym poziomie "naszymi oczekiwaniami" rzeczywistości..
Dzięki rezonansowemu splątaniu możliwa jest zmiana w polu kwantowym – cząsteczki stają się falą najróżniejszych możliwości. Nośnikiem nowych informacji jest intencja. Wysyłamy intencję- życzenie w przestrzeń ale z poziomu serca- za tym najsilniej podąża  energia. Chwilę po tym, "puszczasz" to wszystko...to tyle ;)Niech się zadzieje !

niedziela, 13 lipca 2014

Oto, co powiedział Budda o naturze świata:



”Ponieważ wszystko powstaje dzięki szeregowi przyczyn i warunków, przeto zjawiskowe formy rzeczy nieustannie się zmieniają; nie ma tu stałości, która powinna znamionować każdą autentyczną substancję. Właśnie z uwagi na ciągłą zmianę zjawisk możemy porównać rzeczy do mirażu czy snu. Ale ludzie, którym brak wiedzy, przyjmują, że świat jest realny i działają opierając się na tym niedorzecznym założeniu. Ponieważ jednak ten świat jest tylko iluzją, przeto ich opierające się na błędzie działania przynoszą im tylko szkodę i prowadzą do cierpienia. Rozpoznając, że świat jest tylko iluzją, mądry człowiek nie postępuje tak, jakby był on realny - tym sposobem unika cierpień."

sobota, 12 lipca 2014

Budda I Miłość

Pragnienie szczęścia jest siłą napędową wszelkiego działania. Każda, nawet najmniejsza istota, pragnie być szczęśliwa i chce uniknąć cierpienia. Szczęście to wspaniały stan, w którym z powodu wszechogarniającej radości cały nasz świat drży w posadach. Uśmiechamy się promiennie do wszystkich wokół, odczuwamy pełną radości moc w całym ciele i pragniemy objąć cały świat. Świeżo zakochani są temu przeżyciu wielkiego szczęścia bardzo bliscy - początkom miłości towarzyszy często głęboka, naturalna błogość. Tylko niewielu ludzi, zarówno na poziomie umysłu, jak też ciała doświadcza spełnienia większego od otrzymywania tego, czego pragną - bycia kochanym przez innych, obdarowywania miłością samemu i możliwości promieniowania na świat całym tym bogactwem.




Ole Nydahl

czwartek, 10 lipca 2014

W  momencie kiedy "coś" puszczasz....to staje się 'puste"


Inspiracja III Karmapa

Nic...

''- Co powiesz na to, że przychodzę z niczym? - spytał Joshu pewien mnich.
- Rzuć to na ziemię - odparł Joshu.
- Powiedziałem przecież, że nie mam nic - zaoponował mnich. - Co mam wypuścić z rąk?
- Wobec tego zabierz to ze sobą - brzmiała odpowiedź Joshu.''


Daisetz Teitaro Suzuki

piątek, 4 lipca 2014

Iluzjoniści ;)

''Umysły wszystkich istot są iluzjonistami, których magiczne sztuczki z prawdy czynią fałsz, a z fałszu prawdę - prowadząc ku przyjemności lub cierpieniu'' 






Thinlej Norbu Rinpocze

Pustka



Budda stosował przypowieści i historie aby nauczać, wtedy jednak nie używał słowa „pustka”. Przytaczał zdarzenia z życia ludzi, by pokazać w jaki sposób cierpienie powstaje z niewprawnej percepcji leżącej u podstaw działania, a także jak poprzez uważność uzyskać wolność od cierpienia. Budda opisał zasady stojące u podstaw kołowrotu odrodzeń, aby uwidocznić jak intencjonalnie złe czyny prowadzą do cierpienia, szlachetne do dobrostanu jeszcze w tym życiu, a działania naprawdę umiejętne – do wyzwolenia z kołowrotu wcieleń. W każdym z tych przypadków celem nauczania było zachęcenie ludzi do skupienia się na jakości własnych intencji i własnej percepcji w chwili obecnej, innymi słowy – wprowadzenie ich umysłów w tryb pustki. Dostroiwszy się do tego stanu, ludzie mogli wykorzystać naukę o pustce, aby uwolnić się od przywiązania do poglądów, opinii i założeń. Pozwalało to na wyzbycie się chciwości, gniewu i złudzeń, czyniąc umysł wolnym od cierpienia i stresu. Właśnie w tym należy upatrywać prawdziwego znaczenia pustki.













Iinspiracja: Thanissaro Bhikkhu

Spokój a gniew



Tak sobie myślę,że wolność to mozliwość wyboru naszej reakcji na dane  wydarzenie...Kiedy mamy dobrze rozwiniętą mądrość,nie dajemy się  łatwo sprowokować ...
Dobrze jest pamiętać ,że jesteśmy ludźmi, nie zwierzętami...;)
Ktoś mądry powiedział ,ze jeżeli nie ma przestrzeni między obrażającym nas bodźcem i reakcją - gniewem, to w rzeczywistości jesteśmy pod kontrolą innych osób.
Sądzę,ze uważność jest ważnym czynnikiem. Daje nam to przestrzeń, Gdy znajduje się w niej mądrość, pojawia się zdolność do reagowania z większą wyrozumialością i współczuciem.
Nie chodzi tu o tłumienie czy blokowanie  gniewu, ponieważ w takich momentach nie ma on szans na jakiekolwiek pojawienie się.

czwartek, 3 lipca 2014

PRZEMIJALNOŚĆ

Przemijalność w naturalny sposób objawia się pojawianiem i odchodzeniem wszystkiego. Śledząc historię, dostrzegamy przemijalność w powstawaniu i upadku systemów społecznych i politycznych, w pojawiających się i upadających cywilizacjach, w przemienności okresów pokoju i wojen. Z każdą chwilą nieuchronnie zbliża się koniec naszego życia, czasami następując bardzo gwałtownie i nieoczekiwanie. Przemijalność jest najbardziej powszechnym prawem wszechświata, przed którym nie może uciec nikt i nic, począwszy od najpotężniejszych form kosmicznych aż po najmniejsze formy życia. W rzeczywistości jest to stan, którego najbardziej nie lubimy i lękamy się, dlatego też myśl o wieczności i nieśmiertelności była zawsze bliska człowiekowi, przynosząc nadzieję i tłumiąc lęki.
Różne stany naszego umysłu są zmienne, nietrwałe i przemijające. Smutki, radości, podniecenie, gniew, zachwyt i niezliczone inne uczucia i myśli cały czas pojawiają się i zanikają. Nawet wielka radość z czasem przemija lub staje się mniej istotna. Dlatego to, co jest najcenniejsze w buddyzmie, to niezmienny stan, w którym nie ma żadnego zaburzenia. Jest to doskonałe Oświecenie, prawdziwy diament duchowej doskonałości, źródło wielkiej mądrości, wiedzy oraz nieprzemijającej miłości i współczucia. Jest to prawdziwe źródło naszego życia.



Książka "Buddyzm"

środa, 2 lipca 2014

Wierzymy naszym zmysłom..

Tyle mówi się o "ślepej wierze" , lecz właściwie ślepa wiara towarzyszy nam ciągle w codziennym życiu
.A w co tak  wierzymy? ano  wierzymy naszym zmysłom, naszej percepcji, kulturze,  czy  środowisku w którym żyjemy .Wierzymy także naszym myślom ,to one tworzą naszą "rzeczywistość" Co więcej raczej  bardziej wierzymy właśnie w to niż we "własną religię".. . Wierzymy wszystkiemu, co tylko pojawia się w zasięgu naszego umysłu, w zasiegu wzroku , słuchu itd. niezależnie od tego, czy doświadczenia te mają charakter zmysłowy, czy też charakter  konceptualny.

Jak radzic sobie z cierpieniem?


''Za każdym razem chcemy, by inni ludzie się z nami zgadzali, lecz nie uda się to nam. Nie znajdziemy takiej osoby. Za każdym razem trzymamy się naszych poglądów i opinii, myślimy tylko o tym jak beznadziejna jest druga osoba. Dlatego właśnie dostarczamy samym sobie mnóstwo cierpienia. Właściwie to, czego doświadczamy nie ma większego znaczenia, ważne jest jak odnosimy się do tego. Czasem wydaje nam się, że to obiekt jest problemem, lecz obiekt nie stanowi żadnego problemu. Na przykład ktoś źle wyraził się lub powiedział nam coś okropnego, powiedział nam cokolwiek, po czym skończył. Lecz problemem jest to, że my powtarzamy to raz, potem drugi raz itd. To jak gdyby ktoś został dźgnięty przez strzałę. Mądry człowiek wie:''To jest nieprzyjemne, to jest bolesne''. Ktoś powiedział ci coś wstrętnego i czujesz się nieprzyjemnie, okropnie i na tym się kończy. Problem w tym, że my podnosimy tę strzałę i kujemy się nią kilkakrotnie. To jest to cierpienie, które posiadamy. Raz po raz wpadamy w wir cierpienia, którego możemy uniknąć. Stwarzamy samym sobie cierpienie.''





cytat zaczerpnięty z mowy Dhammy Hāsapañña Bhikkhuni 

wtorek, 1 lipca 2014

Ignorancja


''Wszystkie nasze doświadczenia, ze snami włącznie, mają swe źródło w ignorancji. W uszach ludzi Zachodu zabrzmi to zapewne zaskakująco, najpierw więc wyjaśnię, co w buddyzmie rozumiane jest przez ignorancję . W tradycji tybetańskiej rozróżnia się dwa rodzaje ignorancji - wrodzoną i kulturową. Wrodzona ignorancja stanowi podstawę samsary i istnienia zwyczajnych [nieoświeconych - przyp. tłum.] istot. Jest to nieznajomość naszej prawdziwej natury i prawdziwej natury świata, której efektem jest uwikłanie się w iluzje dualistycznego umysłu.

Ignorancja kulturowa jest bezustannie rozwijana i chroniona w tradycji różnych narodów. Przenika każdy zwyczaj, każdy pogląd i zbiór wartości, stanowiąc również istotną część wiedzy. Zarówno indywidualni ludzie, jak i całe cywilizacje przydają owym kulturowym przekonaniom fundamentalnego znaczenia, tak że w efekcie utożsamia się je ze zdrowym rozsądkiem lub prawem boskim. Dorastając, coraz bardziej przywiązujemy się do rozmaitych wierzeń, partii politycznej, systemu medycznego, przekonania o tym, co jest właściwe, a co nie. Kończymy szkołę podstawową, średnią i może wyższą, a każdy koleiny dyplom jest w pewnym sensie nagrodą za rozwinięcie bardziej wyrafinowanej ignorancji. Edukacja wzmacnia bowiem nawyk patrzenia na świat poprzez pewnego rodzaju pryzmat. Możemy stać się ekspertami w jakiejś dziedzinie, hołdować błędnym poglądom, rozumieć je niezwykle dokładnie, a także porównać te własne z poglądami innych ekspertów. Prawdopodobnie na tym właśnie polega filozofia, która pozwala szczegółowo opanować pewne systemy intelektualne i przekształcić umysł w ostre narzędzie analizy. Jednak dopóki nie przeniknie się owej wrodzonej ignorancji, rozwija się jedynie nabyte uprzedzenia i przekonania, a nie prawdziwą mądrość.

Ludzie przywiązują się do najdrobniejszych rzeczy - do mydła określonej marki, do fryzury. Na większą skalę rozwijają systemy religijne, polityczne, filozoficzne, psychologiczne i naukowe. Nikt jednak nie rodzi się z przekonaniem, że złe jest jedzenie wołowiny lub wieprzowiny, że jeden system filozoficzny jest lepszy od drugiego, lub że jedna religia jest słuszna a druga nie. Tego trzeba się nauczyć. Wierność określonym wartościom jest rezultatem ignorancji kulturowej, ale skłonność do przyjmowania ograniczonych poglądów pochodzi z dualizmu, który z kolei stanowi manifestację ignorancji wrodzonej.

Owe wzorce myślowe i schematy zachowań wypływające z ignorancji nie są jednak takie złe, one po prostu istnieją i przejawiają się w określony sposób. Przywiązanie może doprowadzić do wojny lub też może zamanifestować się w postaci użytecznej technologii czy sztuki, która ma zbawienny wpływ na świat. Dopóki nie osiągniemy oświecenia będziemy uczestniczyć w tym dualizmie i jest to całkiem normalne. Tybetańskie powiedzeni mówi: ''Kiedy masz ciało osła, ciesz się smakiem trawy''. Innymi słowy, powinniśmy wysoko cenić i cieszyć się tym życiem, ponieważ, z jednej strony, ma ono samo w sobie ogromne znaczenie i jest niezwykle cenne, a z drugiej dlatego, że jest ono życiem, które prowadzimy.

Jeżeli nie będziemy ostrożni, możemy nawet nauki buddyjskie wykorzystać dla podtrzymania własnej ignorancji. Ktoś błędnie pojmujący buddyjskie nauki może powiedzieć, że nie warto dążyć do otrzymania wysokiego stopnia naukowego lub przestrzegać diety, że ignorancja jest czymś negatywnym, albo że normalne życie jest jedynie samsaryczną głupotą i dlatego nie warto o nie zabiegać. Zupełnie nie oto jednak chodzi. Ignorancja jest zwyczajnym zaciemnieniem świadomości, a przywiązywanie się do niej lub jej odpychanie to granie w tę samą, starą grę dualizmu, rozgrywającą się w jej świecie - ignorancji. Ponieważ jako wrodzona przenika wszystkie aspekty życia, nawet buddyjskie nauki muszą operować na poziomie dualizmu - na przykład wzmacniając przywiązanie do działań pozytywnych i niechęć do negatywnych - w paradoksalny sposób wykorzystując dualizm ignorancji w celu jej przezwyciężenia. Jak subtelne musi się stać nasze zrozumienie i jak łatwo możemy pobłądzić! Dlatego właśnie praktykowanie nauk jest tak potrzebne - trzeba bowiem zdobyć bezpośrednie doświadczenie, a nie rozwijać kolejny system myślowy, który będziemy zgłębiać i którego będziemy zmuszeni bronić. Kiedy rzeczy obserwuje się z wyższej perspektywy, różnice między nimi zacierają się. Z perspektywy niedualistycznej mądrości nie istnieją ani rzeczy ważne, ani nieważne.''






''Tybetańska joga snu i śnienia'', Tenzin Wangyal Rinpocze