środa, 4 czerwca 2014

To co wysyłamy, wraca...



A dziś...no właśnie..


Poczytałam sobie ciekawe artykuły i różne wpisy....i entuzjazm nieco mi minął....może to tzw. poruszenie?....



Czytałam pięknie opisane prawo karmy...

O tym,że działa i w jaki sposób...

Jak zawsze ucieszona, w końcu świadomość to dobra sprawa !



I nagle....pewna sfrustrowana mama (co jest i zrozumiałe..) zapodała wpis:


... że, to tylko robi wodę z mózgu, wiecie....takie tam smutne historie...
Mama owa pisze ,ze zawsze dobra była dla innych...że nie krzywdzi innych a...
no właśnie?...
..że ma niepełnosprawne dziecko. Więc nie chce jej się już czytać tych bzdur! itd itp



I tym razem dotarło do mnie ,że ludzie po prostu żyją w totalnej nieświadomości...zwłaszcza kiedy 24 godziny na dobę muszą wręcz walczyć o stan zdrowia swoich bliskich...skąd brać nadmiar?...


Skąd takie osoby mają wiedzieć cokolwiek o umyśle? Żyjemy w katolickim kraju...na lekcjach też nas tego nie uczą...


Jeden problem nakręca kolejny....Samsara


Każdy ma swoją własną karmę...każdy zbiera to co zasiał...


nie nieuniknione...no chyba,że osiągniemy Oświecenie! (Szansa jest, metody również, tylko na ile takie chęci i związki? )


Jest odpowiedź dla tej mamy, której szczerze współczuje i życzę wszystkiego co najlepsze!






...karmę gromadzimy od niemającego początku czasu...dziś możemy być wspaniałą, cudowną osobą...a nasze życie będzie ciągłą walką o przetrwanie, walką o zdrowie o ...o cokolwiek!


Stare wrażenia dojrzewają i....jest! Totalnie nierozumiana przez nas sytuacja....


Tutaj można wspomnieć o różnych związkach , spotykamy ludzi w stosunku do których mamy różne długi karmiczne...może dzieliliśmy razem coś fajnego a możne było to zwykłe cierpienie..?


Dziś tego nie wiemy...nie wiemy co wyłoni się z naszej podświadomości.



Możemy mieć większą świadomość w jaki sposób to funkcjonuje, wziąć za to odpowiedzialność...być nadal wspaniałą ciepłą osobą żeby uniknąć podobnego "filmu" w kolejnym naszym życiu...


Osoby praktykujące Nauki Buddy, mają metody do pracy z umysłem. Mają wsparcie i błogosławieństwo Lamy na ścieżce. Uczą się właśnie najważniejszego : brania odpowiedzialności za wszystko co ich spotyka. Są świadome,że wciąż gromadzą nową karmę...Są bardziej uważni , bardziej rozluźnieni, z czasem bardziej szczęśliwsi...



Zrozumienie intelektualne, nawet tylko kilku rzeczy , już możne zmienić nasze życie i nasze podejście do wszystkiego. Nie musisz zostać buddystą, możesz zostać człowiekiem bardziej świadomym, starać się wiedzieć , doświadczać, przezywać ten świat inaczej....Jeżeli nie znajdziemy oparcia w sobie...nikt nam tego nie może dać...Inni mogą nas wspierać, ale prawdziwą siłę i moc powinniśmy odnaleźć w swoim umyśle...


I chyba całe szczęście!
Dużo dobrego!


         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz