A dziś...no
właśnie..
Poczytałam sobie
ciekawe artykuły i różne wpisy....i entuzjazm nieco mi minął....może to tzw. poruszenie?....
Czytałam pięknie
opisane prawo karmy...
O tym,że działa i
w jaki sposób...
Jak zawsze
ucieszona, w końcu świadomość to dobra sprawa !
I nagle....pewna
sfrustrowana mama (co jest i zrozumiałe..) zapodała wpis:
... że, to tylko
robi wodę z mózgu, wiecie....takie tam smutne historie...
Mama owa pisze ,ze
zawsze dobra była dla innych...że nie krzywdzi innych a...
no właśnie?...
..że ma
niepełnosprawne dziecko. Więc nie chce jej się już czytać tych
bzdur! itd itp
I tym razem dotarło
do mnie ,że ludzie po prostu żyją w totalnej
nieświadomości...zwłaszcza kiedy 24 godziny na dobę muszą wręcz
walczyć o stan zdrowia swoich bliskich...skąd brać nadmiar?...
Skąd takie osoby
mają wiedzieć cokolwiek o umyśle? Żyjemy w katolickim kraju...na
lekcjach też nas tego nie uczą...
Jeden problem
nakręca kolejny....Samsara
Każdy ma swoją
własną karmę...każdy zbiera to co zasiał...
nie
nieuniknione...no chyba,że osiągniemy Oświecenie! (Szansa jest,
metody również, tylko na ile takie chęci i związki? )
Jest odpowiedź dla
tej mamy, której szczerze współczuje i życzę wszystkiego co
najlepsze!
...karmę gromadzimy
od niemającego początku czasu...dziś możemy być wspaniałą,
cudowną osobą...a nasze życie będzie ciągłą walką o
przetrwanie, walką o zdrowie o ...o cokolwiek!
Stare wrażenia
dojrzewają i....jest! Totalnie nierozumiana przez nas sytuacja....
Tutaj można
wspomnieć o różnych związkach , spotykamy ludzi w stosunku do
których mamy różne długi karmiczne...może dzieliliśmy razem coś
fajnego a możne było to zwykłe cierpienie..?
Dziś tego nie
wiemy...nie wiemy co wyłoni się z naszej podświadomości.
Możemy mieć
większą świadomość w jaki sposób to funkcjonuje, wziąć za to
odpowiedzialność...być nadal wspaniałą ciepłą osobą żeby
uniknąć podobnego "filmu" w kolejnym naszym życiu...
Osoby praktykujące
Nauki Buddy, mają metody do pracy z umysłem. Mają wsparcie i
błogosławieństwo Lamy na ścieżce. Uczą się właśnie
najważniejszego : brania odpowiedzialności za wszystko co ich
spotyka. Są świadome,że wciąż gromadzą nową karmę...Są
bardziej uważni , bardziej rozluźnieni, z czasem bardziej
szczęśliwsi...
Zrozumienie
intelektualne, nawet tylko kilku rzeczy , już możne zmienić nasze
życie i nasze podejście do wszystkiego. Nie musisz zostać
buddystą, możesz zostać człowiekiem bardziej świadomym, starać
się wiedzieć , doświadczać, przezywać ten świat
inaczej....Jeżeli nie znajdziemy oparcia w sobie...nikt nam tego nie
może dać...Inni mogą nas wspierać, ale prawdziwą siłę i moc
powinniśmy odnaleźć w swoim umyśle...
I chyba całe
szczęście!
Dużo dobrego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz